Dzień Batmana 2024 – ” Z czym najbardziej kojarzy ci się Batman?”
Dzień Batmana 2024 to z pewnością święto dla fanów komiksu. W końcu Człowiek Nietoperz jest jednym z najstarszych i najbardziej rozpoznawalnych superbohaterów na świecie. W Polsce ma wielu zwolenników, a w moim odczuciu twórcom jego historii przebacza się zbyt wiele. Z tej okazji, chciałbym podzielić się kilkoma refleksjami pod hasłem: „Z czym najbardziej kojarzy ci się Batman?”
Pierwszy i idealny Batman
W moim przypadku odpowiedź może być zaskakująca, bo choć na co dzień dzielę się głównie wrażeniami na temat komiksów, Batmana nie poznałem przez medium obrazkowe. Zanim sięgnąłem po jakikolwiek komiks z Człowiekiem Nietoperzem, byłem już ogromnym fanem filmów Tima Burtona: Batman (1989) i Powrót Batmana (1992) z Michaelem Keatonem w roli głównej. Dopiero po latach odkryłem, że ta wersja bohatera była w dużej mierze kreacją samego reżysera, a komiksowy Batman oraz jego wcielenia na małym ekranie różniły się od tej wizji.
Radosny kalesoniarz czy gotyckie straszydło – w moich oczach Michael Keaton zawsze będzie idealnym Batmanem. Jego odrzutowy, długaśny Batmobil to dla mnie najlepsza nietoperza limuzyna, a jedynie Bat-samolot, robiący obrót na tle tarczy księżyca, przebija ten pojazd pod względem efektowności. Choć można znaleźć lepsze kreacje bohatera i jego przeciwników, nie da się ukryć, że Jack Nicholson był fenomenalnym Jokerem, Michelle Pfeiffer wcieliła się w najbardziej psotną Catwoman, a Danny DeVito w odrażającego Pingwina.
Gotycka Wizja Batmana
Bruce Wayne u Tima Burtona zamienił wygodny, szary kombinezon na twardy, gumowy, czarny sztormiak – choć nie zabrakło żółtych elementów. Liczyła się przede wszystkim dramaturgia, teatr, niemal jak w Upiorze w operze. Oba filmy toną w gotyckiej scenerii, a mrok, który wtedy nie był przedmiotem żartów, znakomicie sprzedawał widowisko, wręcz wylewał się z każdej sceny. To trafiło do milionów odbiorców, w tym do mnie. Dziś cenię różne estetyki i barwy, ale wtedy liczyła się przede wszystkim czerń.
Bez wątpienia gotyk może się z czasem znudzić. Ostatnio, zwiedzając stare miasto w Rouen, z lekkim zażenowaniem wobec swojej dziecięcej fascynacji stwierdziłem, że gotyckie katedry lepiej wyglądają na zdjęciach lub obrazach. Choć dbałość o detale i rozmach wciąż robią wrażenie, szary, brudny kamień wydaje się teraz ponury i mało estetyczny.
Detektyw w Akcji
Przyznaję, że w komiksach Batman jawi się jako zupełnie inny bohater. To brutalny, napakowany gadżetami detektyw, który staje ramię w ramię z czołowymi superbohaterami dysponującymi ogromną siłą czy niespotykaną prędkością. Choć podstawowa definicja jego postaci pozostaje niezmienna — chłopiec, który po seansie „Maski Zorro” zostaje osierocony i przysięga walczyć ze złem — to sposób, w jaki to przedstawiono, ewoluował na przestrzeni lat. Nie można było przecież pozostać w miejscu przez te wszystkie dekady.
Przeciwwagę dla Batmana Burtona wskazałbym w dwóch widowiskach. Pierwsze to „Batman Lego” – zdecydowanie najfajniejszy i najbardziej „cool” ze wszystkich Batmanów. Duńskie klocki, jak wiemy, służą głównie do zabawy, więc ich podejście do tej postaci jest zupełnie inne, pełne humoru i dystansu. Twórcy, podobnie jak w komiksach typu „Tajne Wojny”, w sposób lekki i kreatywny pokazują, jak bawić się swoimi produktami. Batman zatacza coraz szersze kręgi – najpierw zdobywa wrogów, potem rodzinę, a ostatecznie staje się częścią szerokiej popkultury.
Absurd i Nostalgia
A drugą moją propozycją jest serial z lat sześćdziesiątych, w którym słabe efekty specjalne, zapisane w historii wielkimi literami, takie jak wspinaczka po ścianie, mieszały się z absurdalnymi pomysłami, jak bieganie z bombą czy używanie spreju do odstraszania rekina. Do tego jazzująca oprawa muzyczna, ze skocznym „na na na na na na na na – BATMAN!”.
Człowiek Nietoperz jest tak rozpoznawalny, że jego obecność w popkulturze wchodzi pod skórę. Każdy może w pewien sposób powiedzieć „I am Batman”, i to nie zabrzmi sztucznie, nawet w ustach Deadpoola. Dajcie znać, z czym wam najbardziej kojarzy się Batman! Bawcie się dobrze i trzymajcie się mrocznie do następnych obchodów tego komiksowego święta!