Marvel Origins. Thor 3. Tom 14

Marvel Origins. Thor 3

„Mój młot nie zna krzty litości”. Tak do Heimdalla krzyczy złotowłosy bóg piorunów z tylnej okładki Marvel Origins. Thor 3, albumu zawierającego kolejną dawkę jego przygód, które oryginalnie zostały wydane w 1964 roku w Journey into Mystery #100-105.

Przeczytać wszystko po kolei

Od zawsze pociągało mnie czytanie Marvela po kolei, które najnowsza kolekcja od Hachette umożliwia tak w 3/4. Nie otrzymujemy wszystkich serii superbohaterskich, brakuje przede wszystkim Ant-Mana, a w tamtym czasie Marvel miał w swojej ofercie jeszcze kilka westernów i humorystycznych komiksów młodzieżowych, które leżą w kanonie. Niemniej podążając za wybranymi postaciami, tak jak to ma miejsce w cyklu z Thorem (zwłaszcza że w międzyczasie dostaliśmy pierwszy tom Avengersów – klik) obserwować można rozwój postaci, oraz pierwsze pojawienia się postaci znanych do dziś. Czy to adwersarzy głównej postaci, czy jego sprzymierzeńców. Przygody głównego bohatera układają się w logiczny ciąg.

Marvel Origins. Thor 3

Avenger z boskiego panteonu

Thor co prawda jest częścią drużyny superbohaterów zwanej jako Avengers, ale z nim sprawa jest jednak nieco bardziej złożona. Jako że u stóp jego genezy znajduje się mitologia nordycka, to trudno wyizolować go z całego panteonu bóstw. Od początku ważna jest jego relacja z Odynem i Lokim. W tym tomie pojawiają się kolejne postacie takie jak Enchantress, czy Executioner. Pojawia się też inni, m.in. Heimdall, Hela, czy Surtur. Zastęp Asgardczyków rośnie i już zrobił się mały tłumek. Journey into Mystery był taką małą komiksową antologią, którą Thor zawładnął i aż dwie historie były przeznaczane bogu piorunów. Główna i pięciostronicowe „Opowieści z Asgardu” z czteropanelową narracją, nawiązaniami do mitologii, przedstawianiem genez postaci, czy młodzieńczych przygód Thora.

Knucie z drugiego rzędu

Loki trzyma się tym razem z dala i zza pleców Odyna pociąga za sznurki. Wypada to przekonująco i interesująco. Tak powinien zachowywać się bóg kłamstwa, ale kilkukrotnie poraziła mnie łatwowierność ojca Thora. Serio, wierzy w każdy podszept i bardzo szybko limituje bogu piorunów poziom mocy i wejście do Asgardu. A to z powodu mezaliansu, który Thor zamierzał popełnić ze śmiertelniczką Jane Foster, która niestety okazała się niegodna i to na samym początku tego tomu.

Marvel Origins. Thor 3

Zbiry jak bumerang

Marvel Origins. Thor 3 to także tom powrotów. Nazbierał się już mały zastęp zbirów, którzy chcieliby się zemścić na bogu piorunów. Wraca Pan Hyde i to dwukrotnie, sprzymierzając się z Kobrą za drugim razem. Z przyszłości powraca też Zarrko, człowiek jutra i to mój ulubiony fragment tego tomu. Najbardziej czuć tu klimat sci-fi, zaawansowaną technologię, problemy rozwiniętej cywilizacji. Elementy, które może i nie pasują do nordyckich mitologii, ale świetnie wypadają w komiksach. No i widać, że Jack Kirby lubił rysować roboty.

To robota dla młota

Ciesze się, że Stan Lee odszedł od tego dziwacznego pukania młotkiem, to raz, to cztery. Zostało co prawda, że Thor nie mógł rozstawać się z Mjolnirem na dłużej niż 60 sekund, ale jak sam stwierdza, nawet bez młota nadal jest bogiem burzy i piorunów, co cieszy i daje nowe możliwości w przeprowadzaniu pojedynków. Cieszy, że przygody Thora zaczynają mieć ciągły charakter i nie chodzi tu tylko o naklepanie zbirowi i przejście do kolejnego pojedynku, nawet jeżeli oznacza to paskudny cliffhanger na końcu tego tomu.

Marvel Origins. Thor 3

Jane kocha Thora

Kibicuję doktorowi Blakowi, cherlawemu alter-ego Thora. Biedna Jane Foster nawet nie podejrzewa, w jak paskudny trójkąt się wplątała. Z ciekawością obserwuję losy tej pary, ale też niecierpliwie wyglądam jakiegoś przełomu. Bardzo żałuję, że wątek godności Jane został tak szybko urwany, bo zapowiadało się bardzo obiecująco.

Sztafeta artystów

Najwyraźniej Jack Kirby nie miał czasu nakładać tuszu na szkice do Journey into Mystery. Dzięki temu można obserwować kilku artystów, a na pokład wskakuje tu Chic Stone, który miał w łapie dynamit równy samemu Królowi. Ze stron przybliżających historię wydawnictwa warto zwrócić uwagę na opis Metody Marvela, co pozwala zrozumieć, jak dużo zależało od rysowników. Zostaje też przybliżona postać Flo Steinberg, sekretarki Stana Lee, która odegrała ważną rolę w historii wydawnictwa, działając jako łącznik z fanami. I to wszystko, a Thor powróci (najprawdopodobniej) w 20. tomie.

Prezentację tego tomu znajdziecie w poniższym filmiku:

Share This: