TER. 1. Obcy – złota rączka w kosmosie

ter. 1. obcy

Ter. 1. Obcy zaczyna się w kosmicznie intrygujący sposób. Nagutki mężczyzna w sile wieku zostaje wydobyty spod ziemi na terytorium uznawanym za cmentarz. Jego umysł jest niczym próżnia. Nic nie pamięta, nie wie, jak się nazywa, ba nie umie nawet mówić. Jeśliby potrafił wysunąć jakiekolwiek pytanie, zapewne spytałby się, o co w tym wszystkim chodzi. A takie to pytanie towarzyszy czytelnikowi, aż do ostatniej strony komiksu.

Co to jest?

Na początek mała zagadka. Co to jest? Nowa, fantastycznie wyglądająca opowieść science-fiction z jedynką na grzbiecie. Tak, zgadliście! Następny komiks w ofercie Taurus Media. Patrząc na zapowiedzi i odzew fanów strategia wydawnicza byczego wydawcy mocno zadziwia, zwłaszcza pod względem nadgryzionych i niekontynuowanych serii. Mimo to z czystym sumieniem mogę przyznać, że po komiks TER. 1. Obcy sięgnąć warto.

Po pierwsze – zaintrygować

Co zrobić, aby przyciągnąć nowego czytelnika, do zupełnie nowej serii? Ano proste. Zaciekawić. W TER. 1. Obcy frapujących elementów jest całkiem sporo. Śliczna niebiesko-żółta okładka zaprasza do środka. Chwilę po otwarciu komiksu poznajemy bohatera opowieści. Wiemy on nim tylko tyle, że na ramieniu ma wytatuowane Main D’or, z francuskiego złota rączka. A moment później zaczynamy zwiedzać dziki świat, poznajemy prymitywnie żyjącą ludność, funkcjonującą obok niej kastę religijną, ubraną na czarno, wygłaszającą przepowiednie w psalmach, a błękitne laguny hipnotyzują pięknem i straszą żyjącymi w niej potworami, przypominającymi rekiny.

Ter. 1. Obcy

Fantasy czy sci-fi?

Scenariusz do TER. 1. Obcy gatunkowo leży bliżej fantasy, ale z każdą stroną, elementy sci-fi zaczynają po malutku wyzierać. Wszystko dzięki naszej złotej rączce. Mandor (bo takie imię niezbyt finezyjnie nadaje mu plemię) szybko zdaje sobie sprawę, że ma smykałkę do majsterkowania. Jego wybawiciel pokazuje mu łupy, które naznosił z całej okolicy. Wśród nich są takie cudeńka jak zegar wahadłowy, robot kuchenny, czy… wyświetlacz hologramów prezentujący w 3D wydarzenia z przeszłości (a takiego czegoś jeszcze nie mamy).

Mamy więc do czynienia ze zdegenerowaną wersją przyszłości. Co się stało, że ludzie z wioski zamieszkali nad laguną, a cywilizacja zginęła? No nie wiadomo. Powodów może być kilka. Być może przetrwała tylko garstka ludności po światowym konflikcie zbrojnym. Może w Ziemię uderzył gigantyczny meteor i ludzie podzielili los dinozaurów. Albo może mieszkańcy trzeciej planety od słońca gdzieś się wybrali poza znany układ gwiezdny i się najzwyczajniej zgubili, wzorem rozbitków pionierstwa żeglarstwa oceanicznego.

Ter. 1. Obcy

Zakończenie pierwszego, z trzech tomów pozwala snuć już konkretne domniemania. Aby nie psuć Wam frajdy z lektury, powiem tylko, że zwrot akcji z ostatniej strony TER. 1. Obcy rozwala łeb. Najpierw Rodolphe usypia czujność czytelnika, sielanką życia w wiosce, ładnymi krajobrazami, poszukiwaniem przyjaźni i poznawaniem miłości. Na końcu odbiorca dostaje w zęby znanym z filmu Star Trek. The Motion Movie patentem. Zaskoczenie gwarantowane.

Narratorem jest…

Rodolphe bardzo ciekawie poprowadził narratora, bo jest nim sam Mandor, główny bohater komiksu. Tyle że już nie ten, który został wydobyty spod ziemi i już nie ten otumaniony przez demencję. Złota rączka, który opisuje, to co się dzieje w kadrach, już nieco się dowiedział. Wie przynajmniej tyle, ile czytelnik po przeczytaniu pierwszego tomu. Dzięki takiemu zabiegowi fabuła ma dwa poziomy, ładnie się uzupełnia, a w tekście znajdziemy już wskazówki, pozwalające na poszukiwanie w kadrach odpowiedzi na pojawiające się pytania.

Dubois wyszył ładne grafiki, ale tak zachwycająco jak na okładce to nie jest. Co prawda nie ma się do czego przyczepić. Dobrze można się porozglądać po wykreowanym świecie. Ilustrator zwraca uwagę na dziwne stworzenia, pałętające się między nogami, czy straszne potwory żyjące w oceanie. Brak mi jednak takiego klasycznego ciosu, który spowodowałby opadnięcie szczęki. No, ale ten efekt, wywołuje przecież zakończenie.

Ter. 1. Obcy

Ter. 1. Obcy – czy będzie ciąg dalszy?

Pozostaje jeden problem. TER. 1. Obcy to nie jest zamknięta całość. Odpowiedź na pytanie, czy Taurus Media wyda pozostałe dwa tomu, nie jest oczywista. A jak już się zacznie czytać tę serię, to chciałoby się poznać ciąg dalszy. Panowie Rodolphe i Dubois mają moją ciekawość. Proszę, o kapryśny byku, nie zmarnuj tego.

Sylwester

Dziękuję wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Share This: