90s forever zin
Ach, te lata dziewięćdziesiąte. Ze względu na to, że to właśnie w tej dekadzie dorastałem, próbowałem wielu rzeczy po raz pierwszy, kształtował się mój gust, to w moich wspomnieniach idealizuję ten czas. Gdy cofam się w myślach do tamtych lat, oczy zasnuwają się mgiełką i ogarnia mnie czysta melancholia. Trzeba przyznać, że moje pokolenie miało farta. Nie dość, że w odgłosach skandowanych haseł Solidarności runął komunizm, to jeszcze byliśmy świadkami rewolucji technologicznej. Podczas gdy nasz rynek zalewany był nowymi produktami, kwitło też piractwo, podsycane głośną łupaniną w rytmach disco-polo. Kto nie był na koronie Stadionu Dziesięciolecia, ten handlu nie zna. Do tamtego okresu zabiera nas Jan Kabaciński w swoim komiksowym zinie 90s forever, przypominając pierworodne produkty popkultury w różnych dziedzinach. Całkiem możliwe, że na 25 stronach pisemka znajdziecie nawiązania do waszych własnych wspomnień.
Pierwsza gra z rodzaju bijatyk
Gry tego typu były znane już w latach 80-tych za sprawą takich tytułów jak Street Fighter, ale to w połowie lat 90-tych nastąpiła ich eksplozja. Tekken, Super Smash Bros, czy Mortal Kombat przyciągały dzieciaki przed telewizory, czy nakłaniały aby czekać na swoją kolej w salonie z automatami. Jan Kabaciński przypomina o pewnym sympatycznym przełączniku, dzięki któremu wybrać można było poziom brutalności gry. Sam z pewnością bym się nie wahał i wybrał Extreme, zamiast No blood, czy Blood, tak jak to robią bohaterowie historii Krwawa Jatka. Autor pięknie zinterpretował ekstremalną bijatykę, przenosząc ją na poziom niewyrafinowanej pyskówki, naprężonych muskułów i wypiętych piersi. Mój ulubiony tekst? „Wyrwę Ci serce i wsadzę Ci z powrotem przez d…”, no. Z drugiej strony. I to tysiąc razy!
Pierwszy film z dinozaurami
Widowisko Stevena Spielberga widziałem w nieistniejącym już kinie Moskwa. Na jego miejscu jest jakiś multipleks, który zupełnie nie ma klimatu budynku, który tam stał, z którego zostały tylko dwa lwie posągi przed wejściem. Jurrassic Park z niesamowitymi efektami specjalnymi, dzięki którym ożyły wymarłe przed milionami lat gady, na lata zaskarbił sobie rzesze fanów i wywołał lawinę produktów związanych z filmem. Autor 90s Forever zin na czterech kadrach przedstawia recepturę, jak można było uniknąć masakry. Szybko i trafnie. Przyznam, że się szeroko uśmiechnąłem.
Pierwsze amerykańskie komiksy
Przed nami to, co najważniejsze, bo przecież to dzięki nim tu jesteśmy. Moim pierwszym amerykańskim kolorowym zeszytem był The Amazing Spider-Man ze stycznia 1991 roku. Dzięki Wydawnictwu TM-Semic dzieciaki w Polsce mogły przeczytać setki zeszytów pochodzących zza oceanu. Którą serię czytywał najczęściej Jan Kabaciński? Po lekturze Deathlords odnoszę wrażenie, że było to X-men, zresztą autor deklaruje fascynację Robem Liefeldem, co by tłumaczyło wiele rzeczy. Cyborgi, lasery wystrzeliwujące z oczu, a Bloodbear swoim wyglądem przypomina mi Shatterstara. Po krótkim wprowadzeniu następuje jatka, ale to nie koniec. Spacestrike powrócą, choćby zza grobu.
90 forever zin zrealizowany jest w technice czarno-białej, w stylu, który jednoznacznie kojarzy mi się z Łukaszem Kowalczukiem. Wiadomo, Janowi Kabacińskiemu do poziomu Człowieka-Rozwałki jeszcze sporo brakuje, zwłaszcza że rysowane przez niego postacie statecznie patrzą czytelnikowi prosto w oczy. Przypomina to nieco narrację wymyśloną przez Franka Millera, a wykorzystywaną przez Todda McFarlana w Spawnie. Komiks ogląda się nieco tak, jak wiadomości.
90s forever zin
Kolejnym smaczkiem jest fakt, że w 90s forever zin z premedytacją nie została wykorzystana polska czcionka, co przywodzi na myśl pierwsze komputery, czy telefony komórkowe, niedysponujące polskimi znakami. W sumie, gdyby autor sam nie zwrócił na ten fakt uwagi, gdzieś na początku komiksu, to możliwe, że bym tego nie zauważył. 90s forever zin miał premierę w lipcu 2019 roku, papierowy nakład limitowany był do jedynych dwudziestu sztuk. Na całe szczęście mamy XXI wiek, chmury danych i inne bajery, więc komiks można przeczytać w internecie, o TU. Już niedługo będzie miała premiera drugiej części, o szczegółach już wkrótce.
Sylwester
PS. Dla mnie lata 90. to przede wszystkim wydawnictwo TM-Semic. Mój list ze wspomnieniami możecie przeczytać TU.