Introwertyczka w głośnym świecie
„Introwertyczka w głośnym świecie” to biograficzna opowieść, a właściwie zbiór refleksji nad przeżyciami w różnych sytuacjach i tym, jak introwertycy odnajdują się w hałaśliwej rzeczywistości. Ten albumik urzeka mądrością i spokojem w opisywaniu mechanizmów, które potrafią znacząco skomplikować codzienne życie.
Cisza w głośnym świecie
Dlaczego introwertyczka decyduje się na tak ekstrawertyczny gest, jakim jest stworzenie komiksu o swoich najgłębszych przeżyciach, zamiast schować go do szuflady? Może jest to próba przegnania demonów, rozliczenia się z przeszłością, a może nieustanna walka z trudnymi uczuciami. Dla introwertyka stworzenie książki dla innych introwertyków wydaje się czymś naturalnym. Na kartach tego komiksu odnajdywałem siebie – ten sam brak zrozumienia, to samo poczucie inności. Mnie również nikt w młodości nie powiedział, że spokojniejsze wybory, jak książka czy muzyka, zamiast towarzystwa innych, nie oznaczają, że coś ze mną nie tak.
Dlaczego to zawsze cisi mają rozumieć, że ludzie są różni, a nie każdy odnajduje się w popularnych rozrywkach czy typowym sposobie spędzania wolnego czasu? „Introwertyczka w głośnym świecie” jest książką nie tylko dla introwertyków, ale także dla ekstrawertyków – aby zachęcić ich do zmiany perspektywy. To, jak patrzymy na innych przez pryzmat własnej osobowości, często kończy się niezrozumieniem, a niekiedy nawet narzucaniem swoich standardów „dla ich dobra”. Czasem potrzeba jedynie zrozumienia i cichej akceptacji – zamiast zmieniać innych, wystarczy pozwolić im być sobą.
Lekka narracja zamiast poradnika
„Introwertyczka w głośnym świecie” zachwyca subtelną warstwą graficzną, stworzoną w nierzucającym się stylu. Akwarelowe szarości przenikają przez okładkę i plansze komiksu, od razu sygnalizując, czego można się spodziewać w środku. Choć niektóre strony są bardziej ascetyczne, czasem znikają ramki, a ilustracje rozciągają się na całą stronę, a nawet dwie. To album, który nie przyciąga uwagi krzykliwą okładką – i to zdecydowanie zgodne z zamysłem Debbie Tung.
Jeśli pominąć uniwersalne prawdy o osobowości, „Introwertyczka w głośnym świecie” może sprawiać wrażenie nieco luźnej kompozycji, pozbawionej wyrazistego spoiwa. Choć autorka trzyma się pewnej chronologii, opisując wybrane etapy swojego życia – od zmian w sferze osobistej, jak poznanie rodziny partnera, zaręczyny i ślub, przez zawodowe kroki, takie jak zakończenie nauki, pierwsza praca i dostosowywanie się do nowego środowiska – narracja przypomina momentami dryfujący statek unoszony falami emocji i wspomnień. Czy to wada? Niekoniecznie. Właśnie to swobodne połączenie autobiograficznych doświadczeń z artystyczną ekspresją stanowi wyzwanie dla czytelnika, który musi skonfrontować swoje oczekiwania z oryginalnym podejściem autorki.
Mierzyć siły na zamiary
Nie odbieram tego komiksu jako podręcznika czy szkolenia o typach osobowości. Debbie Tung co prawda wspomina typologię Myers-Briggs, ale nie zagłębia się w analizy. Podobne podejścia, jak czterokolorowy model osobowości, są bardziej przejrzyste, choć i Hipokrates próbował ująć tę tematykę, choć nieco szorstko. Myślę, że zbyt mało mówi się o osobowości w szkołach – temat ten mógłby kształtować empatię i zrozumienie już od młodych lat. Niestety, twarde umiejętności nadal dominują programy nauczania, jakby zakładano, że kompetencje miękkie ukształtują się same.
„Taka, jaka jesteś, jesteś fajna, nie musisz być idealna” – zgoda, ale warto zachować w tym balans. Wyjście ze strefy komfortu bywa przereklamowane, choć nie oznacza, że powinniśmy zamykać się bezrefleksyjnie na świat. Samorozwój jest związany z kwestią dostępnych zasobów i umiejętności ładowania baterii, co Debbie Tung świetnie obrazuje w swoim komiksie. Komiks jako medium idealnie oddaje ten proces, pokazując, jak zmiany przychodzą stopniowo, a czasem potrzebujemy odpoczynku, by wzmocnić się i iść dalej. Nie zawsze się uda, ale warto próbować, kiedy czujemy się na siłach.
„Introwertyczka w głośnym świecie” przypomina długi, jesienny wieczór – zgaszony, wyciszony, w barwach szarzejących liści. To jak ciepły koc i kubek gorącej herbaty: prosty w swojej formie, ale głęboko skuteczny w przekazie. To album, który nie narzuca się, nie szuka atencji, ale gdy już trafi do rąk, rozwija się powoli i z pełnym emocji spokojem. Może nie będzie często zdejmowany z półki, bo znajdzie tam swoje ciche miejsce, ale za każdym razem przyniesie czytelnikowi coś kojącego i znajomego.
Scenarzysta: Debbie Tung
Ilustrator: Debbie Tung
Tłumacz: Joanna Kończak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Format: 165×203 mm
Liczba stron: 192
Oprawa: miękka
Egzemplarz udostępniony przez wydawnictwo