Krew Tchórzy – Rzeźnik
Drugi tom cyklu Krew tchórzy, Rzeźnik, regularnie przeskakuje między dwiema osiami czasowymi komiksu i umiejętnie dozuje informacje i wrażenia. Delitte prowadzi narrację w taki sposób, że opisując ją czy komentując trzeba się liczyć ze słowami, żeby za wiele nie zdradzić. To, co należy powiedzieć o tym albumie, a co nie zepsuje nikomu frajdy z czytania, to że podobnie jak pierwszy tom Rzeźnik pozostaje dynamiczny i momentami zaskakujący. Zabawne dialogi ożywiają nużące śledztwo, które nie przynosi rezultatów. Mówiąc kolokwialnie „dzieje się!” w tym albumie i do niewielu rzeczy można się przyczepić.
Krew tchórzy, zarówno w Zemście Jamy jak i w Rzeźniku, zauroczyło mnie warstwą graficzną. Wyraźna kreska i dbałość o szczegół trafiły w moje gusta. Fantastycznie odwzorowane wnętrza i trafnie zarysowane elementy charakterystycznej przyrody wspólnie tworzą harmonijny i wiarygodny świat. Namacalne wręcz emocje, wymalowane na twarzach bohaterów tylko utwierdzają w przekonaniu, że świat Delitte’a jest tak samo prawdziwy jak nasz.
Rzeźnik to dobra historia kryminalna. Niektóre rozwiązania fabularne zadziwiają, chociaż nie brak i tych, które były do przewidzenia. Lektura nie powoduje ochów i achów na każdej planszy, ale stały wysoki poziom prowadzenia akcji to rekompensuje. Z całą pewnością Rzeźnik nie jest fenomenalny czy nietuzinkowy, jednak jest to komiks warty przeczytania.
Wydawnictwu Scream Comics dziękujemy za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Izabela Julke