Bug. Tom 4

Z lekkim opóźnieniem, bo był w zapowiedziach na listopad, wylądował „Bug. Tom 4”. W sumie dla mnie niewielka różnica, bo miałem do nadrobienia trzeci tom, z bohaterem obleczonym w różowe futerko na okładce. Chłodno i ponuro. Sino, blado, dołująco i przeszywająco. Zarówno za oknem, jak i na planszach Enkiego Bilala.

Bug. Tom 4

Bug jako katastrofa cyfrowa

No właśnie. Enki Bilal. Pochodzący z Jugosławii Francuz to już klasyk science fiction, mieszający fantastykę z socjalizmem. Jego stylu zwyczajnie nie da się pomylić z czymkolwiek innym. Przytłumione plansze dojmują turpizmem i mało optymistyczną wizją przyszłości. No, chyba że zajmuje się historycznymi wydarzeniami jak w „Falangach Czarnego Porządku”. „Bug” to najnowsza seria tego artysty, którą zarówno pisze, jak i rysuje. Czuć tu artystę ugruntowanego, który nie musi nikomu nic udowadniać. Powoli, do przodu, bez większych dekonstrukcji i rewolucji.

Bug. Tom 4

Bug to błąd w programie. W przyszłości Bilala oznacza wrogą, ale być może przypadkową inwazję obcego gatunku. Do Ziemi zbliża się chmura niebieskiego pyłu. W tym samym czasie z nieudanej misji na Marsa wraca pilot Kameron Obb, a na planecie wyłączają się wszystkie cyfrowe archiwa. Przerażające! Wyobrażacie sobie chaos, który zapanowałby na świecie, gdyby doszło do czegoś podobnego? Polegamy na elektronice i różnych programach w coraz większym stopniu.

Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele znaczy choćby taka autokorekta. Wystarczy popatrzeć na artykuły z gazet, które pokazuje Bilal, żeby uświadomić sobie, że nieużywane umiejętności i wiedza zwyczajnie zanikają i piekielnie trudno jest je odzyskać. Wydawałoby się, że na co komu ortografia. Na bank już to słyszeliście i to nie na kartkach komiksu science fiction.

Bug. Tom 4

Śmieszy trochę dopisek na dole jednej z plansz, z prośbą o odnalezienie trzech błędów ortograficznych, ale z drugiej strony, jak pomyśleć, że podobny konkurs został ogłoszony przy premierze komiksu „Archie. Tom 1”, to jednak jest to trochę przerażające.

Chaos fabularny i pogoń za Obbem

Ziemia pogrąża się w chaosie, ale scenariusz Bilala trochę też. Główny bohater stara się uratować córkę i ukochaną kobietę. Za Obbem, czyli jedyną osobą na świecie, która zdaje się mieć kontrolę nad elektroniką, ruszają potężne mocarstwa, bo w zaistniałej sytuacji taka umiejętność jest wręcz bezcenna. Bez kontroli jest technologia ułatwiająca życie, wojenna, ale też i taka ratująca życie, bo medycyna opiera się na implantach

Bug. Tom 4

Trzy tomy to, zdawałoby się, wystarczająca ilość miejsca, aby popchnąć fabułę do przodu, tymczasem mam wrażenie, że postacie kręcą się w kółko. No oprócz córki Obba, bo ta zostaje wkręcona w potężny cliffhanger na końcu czwartego tomu i szczerze jej nie zazdroszczę sytuacji, w jakiej się znalazła. Aby opisać, co się wydarzyło, doskonale sprawdzają się cytaty. „Co się stało? Ktoś to rozumie?”. No właśnie. „Nie za bardzo”. Także ja też: „mówię, że niezbyt dobrze zrozumiałem… Że nic nie rozumiem”. Także drogi panie Bilalu, ja czekam na grube wyjaśnienia w następnym tomie. Czy jest większy plan? Trudno stwierdzić, ale chyba powinien być, bo te powolne kręgi fabularne zwyczajnie muszą do czegoś dążyć.

Kompozycje Bilala

Póki co jestem usatysfakcjonowany ciekawymi teoriami, ale też grafikami Bilala. Te są fantastyczne. Artysta często uderza dużymi kadrami w swoim stylu, dzieląc stronę na pół, ale zdarzają się i dwustronicowe ilustracje, kapitalnie wystrojone. Jedna, nawet w amerykańskim stylu, została umieszczona pionowo, więc czytając, trzeba komiks przekręcić.

Bardzo podoba mi się też używana technologia, bo skoro z nowoczesnych sprzętów korzystać się nie da, trzeba sięgnąć do sprawdzonych, starych maszyn. Lokomotywy, samoloty, łodzie podwodne czy śmigłowce. Mają obłość i rozmach radzieckiej myśli technologicznej, która przede wszystkim miała robić wrażenie, niż być użyteczna, ale okazuje się, że w przyszłości z wyłączoną elektroniką… działa. I to tyle. Czekam na dalszy ciąg.

Scenarzysta: Enki Bilal

Ilustrator: Enki Bilal

Tłumacz: Wojciech Birek

Wydawca: Egmont

Seria: Bug

Oprawa: Twarda

Druk: kolor

Liczba stron: 88

Egzemplarz udostępniony przez wydawnictwo

Share This: