Zakładnik
„Znacznie gorzej jest być zakładnikiem niż siedzieć w więzieniu. W więzieniu przynajmniej wiesz, dlaczego tam jesteś i kiedy wyjdziesz. Gdy jesteś zakładnikiem, nie ma nawet tego – nie masz nic.”
Ten poruszający i jakże prawdziwy cytat słów porwanego Christophera doskonale odzwierciedla jego przypadek. Porwany przez nieznanych sprawców, z nieznanych przyczyn mężczyzna podzielił się swoją historią z twórcą komiksów, który w fascynujący sposób opowiedział o jego uwięzieniu. Guy Delisle znany z poruszających komiksów opowiadających o realiach w egzotycznych krajach, często nazywanych też krajami trzeciego świata po raz kolejny szokuje. W swoich poprzednich komiksach ukazał poświęcenie ludzi biorących udział w misjach humanitarnych (np. Kroniki Birmańskie). Mieliśmy okazję zobaczyć z jakimi problemami i niebezpieczeństwami musieli zmierzyć się ludzie chcący nieść pomoc innym. Można powiedzieć, że Zakładnik to opowieść kategorii o poziom wyższej.
Christophe André został porwany z siedziby misji humanitarnej w Ignuszetii w nocy z pierwszego na drugiego lipca. Tak właśnie zaczyna się komiks, który w brutalny sposób ukazuje terror jakiego na własnej skórze doświadczył André. Zamknięty w pustym pomieszczeniu, przykuty kajdankami do kaloryfera, mogąc leżeć tylko w jednej pozycji spędził ponad kwartał. Bez jakiejkolwiek możliwości zajęcia spędzonego tam czasu przeżywał katusze. Kiedy pomyślę, jak szybko nasze pokolenie popada w nudę czuje potworne przerażenie na samą myśl o takim odosobnieniu. Kiedy ktoś z nas siedzi w autobusie czy czeka w kolejce do lekarza odruchowo sięga po smartfona, aby jakoś zabić te pięć minut bezczynności. Samo wyobrażenie, że takie pięć minut mogłoby trwać ponad kwartał i to bez smartfona, książki czy chociażby talii kart wydaje się torturą.
Zakładnik – czyli nuda przez wielkie N
Autorowi udało się w idealny sposób przekazać udrękę zakładnika. Największym atutem komiksu jest bowiem… nuda. Gdyby tak wyrzucić z albumu plansze, na których nic się nie dzieje byłby on o co najmniej połowę krótszy. Jednak to właśnie takie, a nie inne zagospodarowanie przestrzenią komiksu sprawiło, że czytelnik mógł na własnej skórze odczuć choć ułamek męki porwanego. Zakładnik to opowieść o fizycznej i psychicznej udręce więźnia, który odcięty od świata zewnętrznego stara się nie oszaleć. Jedynym sposobem na zabicie czasu okazuje się monolog, próby racjonalnego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji oraz rekonstrukcja w wyobraźni historycznych bitew, o których uczył się zakładnik.
Każdy kto wcześniej miał do czynienia z twórczością autora nie będzie zaskoczony graficzną częścią komiksu. Oszczędny, prosty styl bez dużej ilości detali to cechy charakterystyczne kanadyjskiego rysownika. Tym razem jednak porzuca on cartoonową stylistykę na rzecz bardziej realistycznych ilustracji. Zabieg w 100% trafiony biorąc pod uwagę, jak bardzo zwiększyło to moc przekazu.
Komiks mogę z czystym sumieniem polecić każdemu, nie tylko fanom komiksów samych w sobie, nie tylko fanom tego konkretnego autora. Polecam tę pozycję wszystkim, jest to bowiem wspaniała psychologiczna opowieść tragedii jaka spotkała niewinnego człowieka.
Paweł Warowny