Transformers. Zamaskowane roboty. Tom 1
„Transformers. Zamaskowane roboty”, wydane u nas przez wydawnictwo Nagle Comics to kawał świetnej rozrywki, pełnej kapitalnych rysunków Daniela Warrena Johnsona, rozwały wielkich maszyn w wrestlingowych pozach oraz masy serducha z robotami bardziej ludzkimi niż ludzie na ulicy.
Co w artykule?
Odświeżone podejście do Optimusa Prime
Komiks bierze dobrze znane elementy ze świata Transformers, miksuje je i przedstawia w nowym, logicznym porządku, bez zbędnego wprowadzania w lore, z odświeżającym podejściem przede wszystkim do Optimusa Prime, który ma tu rolę lidera, z moim ulubionym zestawem cech. Optimus dostaje masę uwagi i wybrzmieć mogą przede wszystkim relacje z nowopoznanym ludzkim chłopcem oraz jego tatą.
Rodzinne relacje jako fundament fabuły
Relacje rodzicielskie są tu jedną z ważniejszych osi fabuły, a w skutek finałowych wydarzeń, nie spoilując wiele, rola ojca staje się dla Optimusa całkiem bliska. Warto wspomnieć, że dla Autobota wcześniej pojęcia ojca czy matki były totalnie obce. Takie zabiegi są dla mnie kluczem dla angażującej fabuły i jakbym nie był zakochany w warstwie wizualnej komiksu, tak dopiero ten czynnik ludzki sprawia, że nie mogę doczekać się kontynuacji.
Brutalność i filozofia wielkich robotów
Komiks jest całkiem brutalny, co jest czymś o co historia o wielkich robotach aż się prosiła. I tak np. Deceptikony odkrywając kruchość ludzkiego życia, które mogą zakończyć przy użyciu niewielkiej siły, biorą to jako przyczynek do podboju planety. Optimus, przypadkowo zganiatając stopą sarnę jest gotów bronić słabszych za wszelką cenę. Całkiem zgrabna poetyka w kontekście wielgachnych maszyn.
Wyższość komiksowej oprawy nad filmową
No i te rysunki i kolory. Michael Bay mógł wydawać miliony na swoje efekty specjalne, a i tak dostaliśmy jakiś metaliczny szum na ekranie (dobra, niektóre sceny z filmów wyglądają w porządku). Tutaj Daniel Warren Johnson wraz z Mike’m Spicerem pokazują wyższość komiksowego medium jeśli chodzi o ukazanie efektownych scen przemian robotów w auta, samoloty i ciężarówki oraz przede wszystkim ich walki. Dla samych rysunków będę wracał, ale jak pisałem wyżej, komiks ma do zaoferowania znacznie więcej. Świetny reboot. Kapitalny komiks!
Scenarzysta: Daniel Warren Johnson
Ilustrator: Daniel Warren Johnson
Kolory: Mike Spicer
Wydawnictwo: Nagle Comics
Seria: Transformers
Format: 170×260 mm
Liczba stron: 144
Oprawa: miękka
Druk: kolor