Kraina Khora

Kraina Khora

Kraina Khora to komiks fantasy kierowany do nastolatków (i to raczej tych młodszych niż starszych). W środku znajdziecie piękne krajobrazy, dzielnych wojowników, walkę ze złem zwieńczoną całkiem nieprzewidywalnym zakończeniem.

Podróż po krainie Khora

Khor to tyran zdobywający władzę siłą, która leży w jego bezwzględności i poparta jest armią wojowników o wężowych głowach zwanych Zarij. Podboje, niewolnictwo, ba! Nawet umieszczanie dziecka w koszu puszczonym z nurtem rzeki to elementy, które znalazły się już w niejednej opowieści. Mijają lata, aż w końcu niegodziwy władca może zacząć się bać o swój tron, bo w końcu na horyzoncie zdarzeń pojawia się ktoś, kto ma tyle charyzmy i siły, że może mu zagrozić.

Kraina Khora

Właściwie bohaterów jest trzech. Gabe, Joe i Sam, którzy jako dzieci znaleźli dzięki nurtom losu schronienie w klasztorze mnichów wojowników. Dzisiaj są dorosłymi mężami, którzy zostają popchnięci do przygody przez niespodziewany atak na zakon. Zemsta to niezwykle smaczne danie (choć najlepsze na zimno), tyrana przydałoby się w końcu obalić. Jest to groźne zadanie, trudne, ale do wykonania, choć wielu już próbowało i nikomu nie udało się nawet zbliżyć do Khora.

Piękno w prostocie (?)

Pisałem, że jest to lektura dla nastolatków, starszy czytelnik będzie zwyczajnie się nudził. Marcello Bondi stawia na prostotę, już same imiona bohaterów są mało wyszukane i właściwie nie zostają w pamięci. Każdy z wojowników włada innym orężem, bo jest i łuk, i miecz, i para sai (czyli takich sztyletów, którymi władała Elektra i Raphael z Wojowniczych Żółwi Ninja), co stanowi dobrze zbilansowaną i uzupełniającą się drużynę. Przygoda płynie korytem, z którego nie odchodzi żadna odnoga, a nurt jest dość wartki. Bohaterowie muszą stawiać czoła niebezpieczeństwu, ale zyskują wiedzę, w jaki sposób potężną armię pokonać jednym ciosem, a w międzyczasie udaje im się też ulepszyć broń. Stare, dobre „enchantowanie” oręża.

Kraina Khora

Jest co prawda trochę ruchu w dialogach, między chłopakami lekko iskrzy w oparach zdrowej rywalizacji, ale tak zabawnie, jak między Legolasem i Gimlim to jednak nie jest. W dymkach pojawiają się jasne instrukcje, popychające przygodę do przodu, co razem z innymi czynnikami ze scenariusza czyni z Krainy Khora raczej wstęp do światów fantasy, niż rasowego przedstawiciela gatunku.

Walka z potworami

Nieco lepiej jest w warstwie graficznej. Rysunki Alessandry Imperio wpadają w oko, perspektywa podkreśla dynamikę akcji i impet uderzeń. Jest kolorowo z lekkim malarskim rozmachem, choć w scenach walki pojawia się jednobarwne tonowanie, tak jakby wyostrzały się zmysły pozwalające na wyprowadzanie szybszych ciosów i przewidywanie ruchów przeciwnika. Gryfy, kamienny golem, czy ogromny, biały wąż strzegący kryształu wyglądają po równo świetnie. Całość nieźle prezentuje się w formacie pomiędzy zeszytowym a A4.

Kraina Khora

Finał jest całkiem udany, choć osobiście w życiu bym swojego komiksu w ten sposób nie zakończył. Szkoda by mi było swoich bohaterów. Jak rozumiem, Marcello Bondi postawił na finezję i za wszelką cenę nie chciał banalnego zakończenia. Niby się udało, u mnie jednak pozostał lekki niesmak. Do głowy przychodzi kilka lepszych rozwiązań, choć na pewno wymagałyby bardziej wymagającej gimnastyki w scenariuszu. Szczypta ambitności by tu nie zaszkodziła.

Kraina Khora leży gdzieś tak pośrodku. Nie jest to opowieść dla wyjadaczy fantasy, poszukujących nowego świata, w którym możnaby się zanurzyć. Nie jest to też komiks dla dzieci, bo biała broń użytkowana jest z pełną skutecznością, potwory są szatkowane, ludność uciskana jest przez tyrana, więc ludzie też giną, a w jednym momencie dochodzi nawet do dekapitacji (choć lekko zatuszowanej uproszczonym rysunkiem). Wartości typu odwaga, przyjaźń i męstwo w sam raz nadadzą się do podlewania i umacniania naszej młodzieży, którzy z bohaterami (tymi, których poznajemy na samym końcu) znajdą płaszczyznę porozumienia umożliwiającą utożsamienie się.

Scenarzysta: Marcello Bondi

Rysunki i kolory: Alessandra Imperio

Projekt okładki: Alessandro Manzella

Tłumacz: Mikołaj Sobolewski

Wydawnictwo: Elemental

Seria: Kraina Khora

Format: 178×254 mm

Liczba stron:176

Oprawa: twarda

Papier: kredowy

Druk: kolor

Share This: