Altor – Ciemny kryształ wpada na Star Trek
Styczeń, Nowy Rok i dobre postanowienia przyniosły mi trochę czasu na nadrobienie zaległości, szczególnie tych spod znaku Studia Lain. Najpierw pochłonąłem 'CE’, po którym wciąż zbieram szczękę z podłogi. Zaraz potem wjechał 'Altor’ autorstwa Moebiusa i Batiego – specyficzna, ale harmonijna mieszanka fantasy i science fiction.
Co w artykule?
Kim jest Altor?
Altor to elficki zawadiaka stworzony przez Batiego, który nie tylko wymyślił postać, ale także zarysował fabułę i świat. Bati, będący niedoświadczonym twórcą, miał nieco szczęścia – trafił pod skrzydła Jeana Giraud, znanego w świecie science fiction jako Moebius. Jak można przeczytać w dodatkach, po początkowych próbach Bati zyskał szansę na stworzenie autorskiego projektu. Zajął się rysunkami i włożył w niego swój pomysł. Moebius, z kolei, napisał scenariusz, rozwijając fabułę o własne wątki i szczegóły. Co wynikło ze zderzenia tych dwóch wizji i światów? Niebanalna mieszanka fantasy i science fiction, która wciąga i intryguje.
Pierwsza historia, rozciągnięta na trzy około 50-stronicowe tomy, to klasyczna tolkienowska przygoda z dużą dawką fantastyki lat 80. Drużyna w trakcie wędrówki stopniowo się powiększa, a na jej drodze pojawiają się elfy, trolle, smoki, wróżki, kryształy oraz zła wiedźma, którą trzeba powstrzymać, by nie zawładnęła światem. Z drugiej strony mamy federację, która kieruje się Pierwszą Dyrektywą, kontrolując i oceniając światy niebędące jeszcze na tyle rozwinięte, by dołączyć do kosmicznej unii. W przeciwieństwie do Star Treka, warunkiem przystąpienia jest pokojowe zjednoczenie planety, a nie rozwój technologiczny umożliwiający podróże z prędkością warp. Mimo tej różnicy oba pomysły poruszają podobne tematy, rezonując w tym samym akordzie.
Federacja kontra świat magii
Po uratowaniu swojego świata Altor staje się agentem federacji, co daje mu możliwość poznania jej działania od środka. Jest wysyłany na różne misje na obce planety, a konstrukcja fabuły w drugiej części zaczyna przypominać „Armadę”. Nieskończone możliwości kreacji – wystarczy stanąć na innej planecie, by stworzyć coś zupełnie nowego: ludność, zwyczaje, okoliczności i konflikty.
Piąty album, wyjątkowo napisany przez Batiego (Moebius był wtedy zajęty innymi projektami), oferuje fascynującą polityczną rozgrywkę. Motyw przypomina współczesny Brexit – planetę, która decyduje się wystąpić z unii. Z kolei Giraud rozwija wątki science fiction, opowiadając m.in. historię ludności dążącej do nieśmiertelności, co prowadziło do licznych katastrof. W końcowych częściach autor bawi się kontinuum czasowym i podróżami w czasie, aż do finału, który ma podwójną objętość i zostawia czytelnika z ogromem wrażeń.
Humor i wartości dla młodszych czytelników
„Altor” to w zasadzie komiks skierowany do młodszego czytelnika, pełen przygodowych treści skupiających się wokół takich wartości jak przyjaźń. Jest tu również sporo humoru, najbardziej widocznego w trzecim epizodzie. Najlepszym przykładem jest admirał dowodzący uzbrojonym po zęby okrętem, który nie potrafi poradzić sobie z misją zatopienia… bezbronnego stateczku.
Jednakże komiks porusza też poważniejsze tematy, takie jak ekologia. Jedna z planet w tej historii jest w całości zbudowana z roślinności, a jej istnieniu zagraża rasa, która nie zauważa szkód wyrządzanych przez swoje niespodziewane przybycie i skupianie się wyłącznie na własnych interesach. Gdyby nie wkład Moebiusa, dorośli czytelnicy prawdopodobnie nie znaleźliby w tej serii wiele dla siebie. To właśnie dzięki niemu trolle jeżdżą czołgami i trzymają w rękach karabiny. To on skierował serię w stronę polityki, dodając jej głębi i elementów, które przyciągają starszych odbiorców.
Uczeń i mistrz
Ta fuzja autorów wyraźnie przebija się również w warstwie graficznej. W dodatkach Bati wyjaśnia, że Moebius pomagał z layoutem serii, a niektóre z nich były tak szczegółowo wykonane, że wystarczyło je jedynie potuszować. Rzeczywiście, podczas czytania komiksu można odnieść wrażenie, że część kadrów wyszła bezpośrednio spod pióra Giraud. To szczególnie widoczne w detalach drugiego planu i przy charakterystycznych, fallicznych czapkach.
Na przestrzeni serii zmieniał się kolorysta, co jest odczuwalne w tonacji ilustracji. Na początku kolory są przytłumione i lekko rozmyte, ale z czasem nabierają ostrości i przejrzystości, co wpływa na odbiór całej historii. Od samego początku wyobrażałem sobie, jak ten komiks wyglądałby w czerni i bieli. Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w dodatkach, gdzie pojawiają się niepublikowane epizody, pokazujące surową wersję rysunków. To ciekawe doświadczenie, które pozwala spojrzeć na tę serię z innej perspektywy i docenić kunszt autorów w jeszcze większym stopniu.
Wybór okładki – niełatwa sprawa
Wybór okładki to zawsze trochę loteria – nie znając jeszcze treści komiksu, trudno przewidzieć, która najlepiej odda jego klimat. Ostatecznie zdecydowałem się na limitowaną wersję A, będącą okładką do ostatniego epizodu. Okazuje się jednak, że limitowana wersja B, której grafika pochodzi z amerykańskiego wydania „Kryształu władzy” (pierwszego cyklu), wyprzedała się jako pierwsza. I nic dziwnego – znacznie lepiej, gdy front przedstawia początek przygody, a nie jej zakończenie. Trochę żałuję, że nie wybrano wersji z jednorożcem, ale z drugiej strony, to zwierzę pojawia się tylko na chwilę. Pewnie i tak bym później żałował, że nie skusiłem się na wersję B.
Studio Lain zebrało całą serię w jeden monumentalny, 400-stronicowy album, który nie tylko przyciąga wzrok, ale też wymaga solidnego stołu, albo łapy jak u Pudziana – swoje waży! W zasadzie seria mogłaby być kontynuowana w nieskończoność, podobnie jak „Armada”. Altor mógłby odkrywać kolejne światy albo powracać do wcześniej poznanych, rozwijając rozpoczęte wątki. Jednak ostatni kadr, który zaserwowali Moebius i Bati, pozostawia zupełnie inne wrażenie. Nie myśli się o kontynuacji, bo ten finał jest tak idealny, że sam chciałbym w ten sposób odejść na emeryturę.
Scenarzysta: Moebius, Bati
Ilustrator: Bati
Kolory: Bati, Claudine Pinet, Bruno Bellamy, Aurore Demilly
Tłumacz: Jacek Bartecki
Wydawnictwo: Studio Lain
Seria: Altor
Format: 210×297 mm
Liczba stron: 400
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolor