Mój następny oddech – Jeremy Renner o walce z życiem i śmiercią

„Mój następny oddech” to autobiograficzna książka Jeremiego Rennera, którego fani „kalesoniarzy” kojarzą przede wszystkim z roli Hawkeye’a w filmach i serialach Marvela. Po tytule można by się spodziewać poradnika radzenia sobie ze stresem poprzez techniki oddechowe, ale że w świadomości publicznej mocno zapisały się dramatyczne wydarzenia ze stycznia 2023 roku, od razu nastawiłem się na mocniejszą lekturę — zarówno pod względem emocji, jak i przebiegu opisywanych zdarzeń.

Mój następny oddech

Walka o każdy oddech

Krótko po dramatycznych wydarzeniach świat obiegła wiadomość, że aktor otarł się o śmierć po wpadnięciu pod ratrak — ciężką, potężną maszynę do odśnieżania, używaną choćby na stokach narciarskich. Na ekranie walczył z bogiem kłamstwa Lokim czy galaktycznym tyranem Thanosem, ale w życiu prywatnym przyszło mu zmierzyć się z o wiele groźniejszym przeciwnikiem — śmiercią. Leżąc na mrozie, z licznymi złamaniami i walcząc o każdy oddech, na chwilę — ale jednak — umarł. A to wcale nie była jego ostatnia walka.

Wypadek stanowi punkt zwrotny w tym, co Jeremy Renner ma do opowiedzenia, ale Mój następny oddech to książka, która ma przede wszystkim motywować, sięgając do wielu (choć nie wszystkich) faktów z życia aktora. Pierwszym, z czym odtwórca roli Hawkeye’a musiał się zmierzyć — zgodnie z tytułem książki — było oddychanie. Po tym, jak przez jego ciało przetoczyła się miażdżąca siła (w książce znajdziemy obrazowy, mrożący krew w żyłach opis wypadku), nie był w stanie oddychać samodzielnie ze względu na odniesione obrażenia i ból. Dotarł do punktu, z którego mogło nie być już powrotu — gdyby nie determinacja, wsparcie bliskich i doświadczenia z przeszłości.

Mój następny oddech

Co się właściwie wydarzyło?

I w jakich okolicznościach? Żyjemy w czasach, w których informacje rozchodzą się błyskawicznie — czasem wręcz trzeba je powstrzymywać, by nie obiegły całej kuli ziemskiej w kilka chwil. Oczywiście słyszałem wcześniej w mediach o wypadku Rennera, ale szczegółów nie znałem. Zresztą wokół życia osób publicznych często narasta szum informacyjny, dlatego do każdej wiadomości podchodzę z rezerwą. Tu z pomocą przychodzi książka, w której sam Renner szczegółowo opisuje przebieg wypadku i jego okoliczności. Widać, że mierzy się z bolesnymi wspomnieniami. Opis miażdżenia ciała bardziej przypomina scenę z horroru niż fragment typowej autobiografii. Sielankowa, noworoczna atmosfera rodzinnego zjazdu zostaje brutalnie przerwana. Na śnieżnobiałym puchu pojawia się krew — i to w przerażająco dużych ilościach.

Ogólnie nie śledzę plotkarskich portali ani czasopism i właściwie niewiele wiedziałem o Jeremy’m Rennerze jako osobie prywatnej. Słyszałem jednak, że rzadko korzysta z dublera w scenach kaskaderskich — to akurat obiło mi się o uszy. Wspomnienia z wypadku w jego książce przeplatają się z innymi faktami z życia, które miały realny wpływ na wydarzenia lub ukształtowały jego charakter. Poznajemy jego rodzinę, co sprawia, że wyraźnie czuć: Renner miał dla kogo żyć. Miał dla kogo walczyć — o każdy oddech, leżąc na mrozie i czekając na służby ratunkowe. Ale samoświadomość ciała i umiejętność kontrolowania oddechu nie pojawiły się nagle w chwili wypadku. To efekt lat doświadczeń i pracy nad sobą — o czym także można przeczytać przy okazji lektury.

Mój następny oddech

Superbohater bez mocy

Jeremy Renner wcielał się w rolę Hawkeye’a — superbohatera bez nadprzyrodzonych mocy, uzbrojonego jedynie w łuk, broń o starożytnych korzeniach. „Mój następny oddech” to jednak nie opowieść o superbohaterach w komiksowym rozumieniu (choć pewne skojarzenia z runem Matta Fractiona nasuwają się same – KLIK). Nadal nie znajdziemy tu zagrożeń na skalę planetarną czy kosmiczną. Zagrożenie jest realne, fizyczne i śmiertelnie poważne — a jego konsekwencje odczuwają nie tylko sam Renner, ale też jego najbliżsi. Walka o każdy oddech i późniejszy powrót do zdrowia to historia autentycznie inspirująca, mająca potencjał, by poruszyć i zmienić życie innych. Właśnie dlatego te wspomnienia zostały spisane — choć z pewnością łatwiej byłoby zamknąć ten rozdział i więcej do niego nie wracać, niż z taką dokładnością go odtwarzać.

Jeremy Renner ma wiele talentów — aktorstwo to bez wątpienia jeden z nich (choć nie jedyny) — ale pisarzem raczej nie zostanie. „Mój następny oddech” nie jest najlepszą książką, jaką czytałem, a nawet nie plasuje się w czołówce autobiografii, które miałem okazję poznać. Nie chcę być zbyt surowy, ale jeśli dobrze odczytałem charakter Rennera z kart tej książki, to wiem, że sam nie zgodziłby się na taryfę ulgową.

Najbardziej rażą powtórzenia — zarówno w opisach wydarzeń, jak i przy portretowaniu bliskich — czasem nawet w obrębie jednego rozdziału. Z pewnością przydałaby się dodatkowa redakcja, choć z drugiej strony mogłoby to odebrać książce część jej autentyczności. Warto jednak docenić próbę stworzenia osobistej, choć nie zawsze idealnie skonstruowanej, sieci powiązań między przeszłością a dramatycznymi wydarzeniami, które odmieniły jego życie.

Mój następny oddech

Można też natknąć się na pewne nieścisłości czy nawet wzajemnie wykluczające się informacje. Mimo głębokiej intymności tej książki, ani razu nie pojawia się nazwisko byłej żony — matki córki Rennera. To wyraźnie pokazuje, że „Mój następny oddech” nie jest pełną biografią aktora. Granica prywatności została tu świadomie wyznaczona. Być może po prostu nie było przestrzeni — ani potrzeby — by ten temat podejmować.

Być jak Jeremy Renner?

Nie — nigdy taki nie będę. Każdy z nas jest inny i nie o to chodzi, by zaraz po lekturze tej książki zmieniać swoje życie i podejście do wszystkiego. A jednak ta — momentami straszna i szokująca, innym razem wzruszająca i pełna emocji — opowieść skłania do większej uważności. Do tego, by przyglądać się rzeczywistości z większą świadomością tego, kogo mamy obok i co nas otacza. By nie pozwolić, by kolejne chwile stapiały się w smugę jednakowych, nerwowych i pośpiesznych dni. Renner, wracając do życia, wygłasza prosty, ale mocny manifest: żyj i czuj, że żyjesz.

Autor: Jeremy Renner

Tłumacz: Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz

Wydawca: Media Rodzina

Format: 145 x 220 mm

Liczba stron: 264

Oprawa: Twarda

Egzemplarz udostępniony przez wydawcę

Share This: