Toppi. Kolekcja. Tom 2. Ameryka północna

Toppi. Kolekcja. Tom 2. Ameryka północna

Toppi. Kolekcja. Tom 2. Ameryka północna i samo wydawanie zebranych dzieł włoskiego mistrza komiksu to dla mnie jedno z największych wydarzeń tego roku. Być może entuzjazm mnie ponosi, ale co tam. Weźcie chociażby trawę, inni narysowali by źdźbła, albo użyli zielonej farbki. Toppi rozpina kreski opowiadające o tym jak listki kołyszą się na wietrze, jak porastają wzgórza i jak pachną w ciepły letni wieczór.

Zbiór opowiadań

Toppi. Kolekcja. Tom 2. Ameryka północna to kolejny zbiór komiksowych opowiadań, bo w takiej formie włoski autor tworzył. Jego prace publikowane były w takich czasopismach jak Il giovanino, Alter alter, Corto maltese czy Mosquito. Bardzo podoba mi się idea zebrania różnych historii, powstających na przestrzeni dziesięcioleci (tu, od 1977 do 2007) w tematyczne tomiszcza. Po świecie baśni i legend (zajrzyjcie tu – klik) czas na krainę nadziei na lepsze jutro.

Podróże po bezdrożach

Kilka słów od Davida Macka, kolejnego rysownika inspirującego się Włochem i jedziemy. Idąc za Toppim, docieramy na pustkowia. Zasiadamy przed chatką pustelnika. Podążamy brzegiem dzikiego strumienia. Przebywamy pradawny las. Rysownik ciągnie subtelnie odbiorcę za rękaw, po czym daje upust swojemu artyzmowi. Te wszystkie kreseczki wręcz kipią podgrzane przez wyobraźnię autora.

Toppi. Kolekcja. Tom 2. Ameryka północna

Pośród gąszczu pajęczynek znajdziemy wszelkiego rodzaju samotników, którzy przebyli ocean, aby wieść nowe lepsze życie. Czy znaleźli szczęście? Egzystencja niektórych ubiegła na szukaniu złota. Inni odnaleźli spokój w samotności, a ciche dni rozświetlała im tylko nadzieja za dobrym cygarem. A jeszcze inni pogubili się całkiem, szukając drogi na skróty, za co czekała ich sroga kara.

Amerykanie i Indianie

Nie dziwi także, że przybyli zza oceanu nieszczęśliwcy wpadają często na naturalnych mieszkańców Ameryki Północnej, w wyniku pomyłki Krzysztofa Kolumba błędnie nazywanych Indianami. Tu do głosu dochodzą mądrości ludu żyjącego w symbiozie z naturą i widać wielkie niebezpieczeństwo, jakie przypłynęło na statkach z „białym człowiekiem”. Nowoczesna broń i demony zaklinane w butelkach razem z whisky deprawowały mądrych wojowników, a chytrzy handlarze oszukiwali myśliwych, zdobywając cenne futra za grosze.

Toppi. Kolekcja. Tom 2. Ameryka północna

Czarny blues

Na sam koniec, w dwóch ostatnich opowiadaniach Toppi sięga do innego folkloru Ameryki północnej, który zakwitł dzięki ludności z czarnego lądu. Mocno eksplorowana jest tu muzyka, choć nie ma za zadanie, umilać tylko czasu. Blues gęsty niczym smoła, grany na basie, niski, mroczny, tajemniczy, uwalnia w słuchaczach niekontrolowane emocje, a czasem nawet otwiera drzwi do piekła. Na sam koniec wychodzimy z pustego domu, w którym wiszą tylko dwie fotografie. Te ściany pamiętają jeszcze te wszystkie niesamowite melodie, ale w powietrzu nie unosi się już żadna nutka.

Mnóstwo kresek w dużym formacie

Duży format sprzyja podziwianiu ilustracji stworzonych przez Toppiego. Bez problemu można zatopić się w gąszczu kresek tuszu. Nieco przeszkadza mi niewymazana miejscami warstwa ołówka, ale tym razem nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. W końcu to część kreacji mistrza. Większość komiksu Toppi. Kolekcja. Tom 2. Ameryka północna jest czarno-biała. W momencie gdy po kolejnych, klimatycznych stronach jestem już zagorzałym fanatykiem stron bez koloru, wjeżdża Katana, jedyna pokolorowana historia z tomu.

Tak to dobrze wyszło Toppiemu, że aż żal bierze, że tylko jeden epizod zawiera kolory naniesione subtelnie farbkami. Może ktoś kiedyś wymyśli, jak te wszystkie prace wyglądałyby w pełnych barwach. Może. Kiedyś. Tymczasem i tak, niczego w tych i pozostałych ilustracjach nie brakuje.

Toppi. Kolekcja. Tom 2. Ameryka północna

Czuć, że Toppi dociera do żywego, autentycznego folkloru, a nie czerpie inspiracji z plastikowych bajeczek. Brakuje mi czasem konkretnej puenty, bo niektóre epizody kończą się w stylu „tak było, bo ja to powiedziałem”. Za to nie brakuje nauk z morałem, zwłaszcza jeżeli chodzi o pogoń za pieniądzem. A najmocniejszą katapultę Toppi zaserwował w Naugatucku 1757, gdzie zakończenie spadło na odbiorcę, niczym pędzący stronę głowy tomahawk.

Scenarzysta: Sergio Toppi

Ilustrator: Sergio Toppi

Tłumacz: Marta Duda-Gryc

Wydawnictwo: Lost in Time

Seria: Toppi. Kolekcja (#2)

Format: 240×320 mm

Liczba stron: 208

Oprawa: twarda

Papier: kredowy

Druk: czarno-biały + kolor

Share This: