Thorgal. Ofiara. Tom 29 – Koniec jednej podróży

„Thorgal. Ofiara” to zwieńczenie cyklu Ostatnia podróż. Tak przynajmniej wynika z rozpiski dostępnej na stronie Egmontu. Tak czy inaczej, jest to moment zamykający pewną erę – i to z kilku powodów.

Thorgal. Ofiara

Życie, śmierć i Aaricia

Thorgal znów musi przejść wąską ścieżką między życiem a śmiercią. Ostatnio, po otruciu, błąkał się ledwie żywy przez cały album, by w końcu wrócić do rodziny. Co by się z nim stało, gdyby nie Aaricia i reszta bliskich? Gdyby policzyć tylko te razy, gdy ratowała go sama Aaricia, to miejsca z tyłu okładki by nie starczyło. Ścieżkę między światami Thorgal wydeptał już kilkukrotnie – choć za każdym razem wygląda ona nieco inaczej. Niemniej, nie zabrakło starych znajomych. I Thorgala, i Aaricii. Powracają zarówno Vigrid, jak i Strażniczka Kluczy.

Rosiński maluje historię

Zmian i rozdroży jest kilka, ale ta najbardziej rzucająca się w oczy to sposób kolorowania. Graza została zepchnięta z pokładu, by ustąpić miejsca Grzegorzowi Rosińskiemu, który samodzielnie zajął się kolorami – i to w technice malarskiej. Nie wiem, czy chcę wiedzieć, ile czasu zajmuje przygotowanie 46 plansz w ten sposób, ale domyślam się, że sporo.

Z tym że efekt jest naprawdę piorunujący – zwłaszcza że rzadko trafia się na komiksy o tak unikalnej oprawie graficznej. Rosiński robi kolejny krok w stronę realizmu, co podzieliło fanów. Mnie osobiście te ilustracje bardzo się podobają, choć nie mam też nic przeciwko kolorom Grazy ani wcześniejszym tomom. Klimat jest jednak wyraźnie inny. Kadry zyskały dodatkową głębię i rozmach, a w kilku miejscach pojawiają się ilustracje przypominające dawne ryciny, co tworzy ciekawy kontrast i potęguje wrażenie opowiadania starej historii.

Thorgal. Ofiara

Podróż, którą odbywamy w tym tomie, pozwala w pełni wykorzystać malarskie możliwości Rosińskiego. Akcja przelatuje przez wszystkie pory roku i rozgrywa się zarówno na ziemi, jak i w powietrzu. Mnie osobiście najbardziej urzekła scena walki z żywym drzewem – szczególnie gustownie wykonana i nietypowo rozplanowana sekwencja, w której pień rośnie w oka mgnieniu. Zaskakująco inaczej niż zwykle wypada też Strażniczka Kluczy, która przecież paraduje niemal naga. Rysunek twarzy wyraźnie się zmienił – Thorgal z brodą wygląda na dużo starszego, niemal całkowicie pozbawionego dotychczasowego zadzioru.

Dwa słońca i jeden żal

W pewnym momencie Thorgal stawia stopę na świecie, nad którym świecą dwa słońca — i trudno nie pomyśleć wtedy o „Szninklu”. I tu muszę przyznać, że mam pewien niedosyt. Choć uważam, że ten komiks powinien zostać czarno-biały, a kolory Grazy mnie osobiście gryzą, to jednak nie mogę się oprzeć myśli, że w malarskim stylu Rosińskiego mogłoby to wyglądać naprawdę intrygująco.

Thorgal. Ofiara

Powroty i pożegnania

To tom powrotów, ale też i pożegnań. Rodzina Aegirssonów (tak, wiem, że to uproszczenie) wreszcie wraca do mroźnej Norwegii. Chłodem raczy ich zarówno pogoda, jak i miejscowa społeczność, ale mimo wszystko — to dom. I docierają tam w komplecie. Przynajmniej na chwilę. Niestety, ocalenie Dziecka Gwiazd ma swoją cenę, a tym razem musi ją zapłacić Jolan. Jestem naprawdę ciekawy, jak ten wątek się rozwinie. Zwłaszcza że alchemik, który uratował Thorgala, bardzo przypomina… Doktora Dooma. Blaszak najwyraźniej namieszał nie tylko w życiu Fantastycznej Czwórki, ale i u Thorgala.

Thorgal. Ofiara

No i jest to ostatni tom napisany przez Jeana Van Hamme’a — moment, w którym ciężar tułaczki i nowych przygód zostaje symbolicznie na kolejne pokolenie, łącznie z warstwą narracyjną. To przekazanie pałeczki wypada bardzo zgrabnie, choć przecież w nowych tomach Thorgal i tak znów lata po okolicy. Dla mnie ten etap serii, wraz z większością spin-offów, to jak nieodkryta wyspa — dopiero co zajaśniała na horyzoncie, ktoś zawołał: „ziemia na horyzoncie!”. Wiem, że nie jest to najwyżej oceniany moment serii, ale mimo wszystko czuję lekki dreszczyk emocji przed wejściem w nieznane.

Scenarzysta: Jean Van Hamme

Ilustrator: Grzegorz Rosiński

Wydawnictwo: Egmont

Seria: Thorgal

Format: 215×290 mm

Liczba stron: 48

Oprawa: twarda

Papier: kredowy

Druk: kolor

Share This: