Battle Code. Ragnarök. 2. Czas pomiędzy psem a wilkiem – wilczy artykuł nr 61
Moja babcia opowiadała niesamowite bajki. Droga na tamto kolano jest już zamknięta, babcię pożegnałem dawno temu, a jednak, nawet gdyby żyła, to nie poczułbym już tego, co wtedy. Ostatnio jednak zrozumiałem, że skakanie po różnych światach i fabułach to próba, choćby częściowego, powrotu do tego pierwszego momentu, kiedy ktoś otworzył mi drzwi do opowieści. Dziś na kolano zapraszają mnie Adrian Liput i Algoyo, a nad wejściem widnieje purpurowy napis: „Battle Code. Ragnarök. 2. Czas pomiędzy psem a wilkiem”.
Co w artykule?
Thorgal, a Torhilda
Zawsze fascynowali mnie wikingowie, pewnie dlatego, że Thorgal był jednym z pierwszych komiksów, jakie poznałem w dzieciństwie. Mieszanie fantasy z science fiction nie jest więc dla mnie niczym niezwykłym; przeciwnie, kojarzy mi się z czymś dobrym i z chęcią sięgam po takie historie. Torhilda Einarsdottir (bo kto z nas nie lubi Thorgala Aegirssona?) zamierza pomścić ojca, najeżdżając saski statek-planetę – niemal niemożliwy do zdobycia. W pierwszym tomie pokazała, że jest godna tego wyzwania, teraz trzeba wskoczyć w wir akcji… gdyby to tylko było takie proste.
„Battle Code. Ragnarök. 2. Czas pomiędzy psem a wilkiem” to drugi z trzech zeszytów serii – pierwszy przeczytałem już jakiś czas temu (więcej tu – KLIK) i wyczekiwałem kontynuacji. Choć z jakiegoś powodu dwójka mi umknęła, teraz udało się ją upolować przy okazji kampanii na trzeci zeszyt, i to w komplecie! Dlaczego musiałem mieć ten komiks w swojej kolekcji? Cóż, głównym powodem są wilki w tytule. A one zawsze znajdą u mnie miejsce – może to nieco próżne, ale przydaje się taki klucz w kolekcjonowaniu, bo wszystkiego i tak kupić się nie da.
Wilk w kosmosie – Mike Wolf w roli twardziela
W „Battle Code. Ragnarök. 2. Czas pomiędzy psem a wilkiem” poznajemy nowego bohatera – kosmicznego pirata Mike’a Wolfa, który pojawia się na scenie w skórze wilka i stylizowany jest na prawdziwego twardziela. Niestety, pierwsze wrażenie nie jest zbyt pozytywne – zamiast wzbudzać sympatię, Wolf jawi się jako nieprzyjemny dupek. Jego zachowanie całkowicie wybija Torhildę z rytmu, odbierając jej pewność siebie i całą energię, z którą weszła w drugi tom po wydarzeniach z pierwszej części. Mimo wszystko ich drogi wkrótce się skrzyżują, a między nimi dochodzi do emocjonującej konfrontacji.
Interesujące, że każdy tom „Battle Code. Ragnarök” ma tytuł inspirowany utworem z gatunku viking metal! Tym razem autorzy nawiązali do twórczości Falkenbach, jednoosobowego projektu z Niemiec, który dał nam wyjątkowy album „…En Their Medh Riki Fara…„. Pamiętam, że swego czasu słuchałem tego debiutu w kółko, chociaż przyznaję, że więcej czasu spędziłem na klasycznym black metalu – w końcu to on stanowił podstawę, z której wyewoluował zarówno viking, jak i folk metal.
Komiks w rytmie viking metalu – interaktywne doświadczenie
Przez pewien czas moje życie toczyło się w cieniu black metalu. Podczas ostatniej wizyty w Oslo nie mogłem odmówić sobie wizyty w Neseblod Records, miejscu znanym wcześniej jako Helvete. To nie tylko sklep z płytami i koszulkami, ale też historyczne miejsce, które kiedyś należało do Euronymousa z Mayhem i było jednym z centrów norweskiej sceny. Piwnica Neseblodu ma swoje mroczne legendy, a na jednej ze ścian wisi sceniczny baner Enslaved – zespołu, który był jednym z pionierów i stał się symbolem połączenia black metalu z nordyckimi korzeniami. Enslaved znalazł się też na playliście „Battle Code”, więc ten komiks ma w sobie coś, co przemawia do każdego fana nie tylko mitologii, ale i muzyki.
Rzeczywiście, muzyczne połączenie z komiksem jest niesamowicie trafionym zabiegiem! To medium, które z natury jest nieme, a tu dzięki technologii zyskuje zupełnie nowy wymiar – dużo bardziej interaktywny niż tradycyjna lektura. Wystarczy zeskanować kod i już można zanurzyć się w klimatycznej playliście na Spotify, którą twórcy przygotowali specjalnie do tej historii. Na liście jest też tytułowy utwór Falkenbach, co samo w sobie jest świetnym akcentem, ale twórcy idą nawet dalej: przy kluczowych scenach – jak przed planowanym atakiem – sugerują włączenie konkretnego kawałka, np. pełnego energii „Nordland” od Bathory. To muzyczno-wizualne połączenie sprawia, że historia staje się niemal namacalna, a klimat uderza z podwójną siłą.
Surowość pasująca do klimatu
„Battle Code. Ragnarök. 2. Czas pomiędzy psem a wilkiem” faktycznie wyróżnia się stylem, który przywodzi na myśl rysunki wykonane flamastrami, co nadaje mu specyficznego charakteru. Detal nie jest tutaj najważniejszy, ale ta prostolinijna, grubiańska kreska świetnie pasuje do klimatów pełnych walk, ostrzy i laserowych pistoletów. Miecze, topory i futurystyczna broń nabierają przez to niemal surowego, intensywnego wyrazu. Szkoda jedynie, że zabrakło w tej części większej roli dla welociraptorów – ich obecność dodałaby jeszcze większego pazura. Mamy za to „Gniew Thora,” potężną broń, i gigantyczny statek-planeta, które robią spore wrażenie i idealnie dopełniają epicki klimat tej przygody.
Zeszytowa forma komiksu ogranicza rozbudowaną narrację, co niejako wymusza na twórcach dynamiczne tempo – i całe szczęście. W pędzie wydarzeń tkwi siła tej historii, choć odrobina refleksji pojawia się w dodatkach. Szczególnie podobało mi się krótkie opowiadanie, w którym młoda Torhilda siada na kolanach ojca, by wysłuchać historii o dawnych czasach – to świetnie wprowadza w ich świat. Na uwagę zasługuje też dwustronicowy dodatek o podbojach Wikingów we Francji. Dowiedziałem się, że wikingowie nie tylko pływali Sekwaną, ale także zdołali złupić Paryż – historia w najlepszym wydaniu!
Panom wyszła całkiem przyjemna zeszytówka – „Battle Code. Ragnarök” naprawdę daje radę! Trzeci zeszyt planuję nadrobić w swoim czasie, ale muszę przyznać, że ciekawi mnie, jak twórcy poradziliby sobie z dłuższą fabułą. Nie musieliby przy tym opuszczać świata kosmicznych wikingów, który ma ogromny potencjał. Chętnie zobaczyłbym, jak rozwijają tę historię w bardziej rozbudowanej formie – kto wie, może taki kosmiczno-wikingowy epos mógłby być strzałem w dziesiątkę!
Do tej pory w wilczym cyklu ukazały się:
- Człowiek Wilk
- To nie jest las dla starych wilków
- Smacznego proszę wilka
- Rufus. Wilk w owczej skórze
- Wilcze imperium
- Wilczyca
- Pan Kawalarz Wilk
- Wilcze sny
- Synowie Białego Wilka
- Wilk (z szuflady)
- Noc wilczej strzelby
- Wilki i koźlęta
- Serce wilka
- Jego wilczy sekret
- Śladem białego wilka
- Szósty rewolwer. Tom 5. Zimowe wilki
- Zima wilka
- Samotny wilk i szczenię. Tom 1. Szlak śmierci
- Wilki w ścianach
- Wilcze dzieci
- Ognisty wilk w Smallville
- Wilczyce deszczu
- Dwa małe wilczki
- Borka i Sambor. Wilki
- Błękitna jaszczurka. 4. Uśmiech wilka
- To nie jest BICEPS dla starych wilków
- WILK
- Czerwone wilczątko
- Król Wilków
- Tetfol. 1. Syn wilka
- Lisica i wilk
- Lux in tenebris. 2. Wilcza gontyna
- Wilczyca i czarny książę. Tom 1
- Yakari. W krainie wilków. Tom 8
- Kapitan Kloss. Gruppenführer Wolf
- Królewska Krew. Tom 3. Wilki i królowie
- Wilki. Historie prawdziwe
- Samotny wilk i szczenię. Tom 1 (nowa edycja od Hanami)
- Wydział 7. Wilki. Zeszyt 10
- Adaptacje literatury, Biały kieł
- Dwa gwoździe. Tom 2 (Telefon do piekła, Matka wilków)
- Samotny wilk i szczenię. Tom 2
- Elryk. Biały wilk. Tom 3
- S/N (wilk z S/N)
- Samotny wilk i szczenię. Tom 3
- Lupus. Tom 1
- Podziemny krąg. Wilk w matni
- Beastars. Tom 1
- Wiedźmin. Ballada o dwóch wilkach. Tom 7
- Wilcze doły
- Samotny wilk i szczenię. Tom 4
- Wolfhunt. Zguba
- Wilki z Nowego Meksyku
- MUTE – ON/OFF (Wolf)
- Samotny wilk i szczenię. Tom 5
- Wilk morski
- Alpha. Zapłata dla wilków. Tom 3
- Samotny wilk i szczenię. Tom 6
- Anne Bonny. Wilczyca z Karaibów. Tom 1
- Wilki, śpijcie dobrze